Za oknem szaro-buro, wiatr wygina i łamie gałęzie drzew, spadają ostatnie orzechy włoskie, jabłka i gruszki. Zrobiło się zimno, rano chodziłam po kałużach, z zachwytem obserwowałam odlatujące gęsi…Zrobiła się prawdziwa jesień, na którą czekałam z utęsknieniem…W domu wesoło tańczy ogień w nowo wybudowanej kuchni kaflowej z fajerkami, roznosi się zapach jabłek i gruszek. W słojach marynują się grzyby, a jesiennego klimatu dopełnia piosenka Magdy Umer, „Koncert jesienny na dwa świerszcze…..”. Właśnie obieram orzechy włoskie i raczę się herbatką z pigwą….Doczekałam się mojej jesieni…..jm

jola_maj