Siedzi i tylko patrzy przed siebie. Ktoś przypadkiem potknął się o nią, zaklął. Oczy puste, a pod powiekami zapomniane obrazy z przeszłości. Teraźniejszość nieobecna, choć syta i czysta. Jasne promienie słońca skradają się przez liście starej lipy i delikatnie kładą na bladą twarz, która zastygła na kilka chwil…. Jutro usiądzie na tej samej ławce, dłonie złoży do modlitwy, popatrzy w niebo. A może zostanie w swoim pokoju, w swoim łóżku, zaśnie na kilka godzin, a w snach zobaczy swoją ulicę, swój dom….Patrzę na Nią z ogromnym smutkiem, bezsilnością. Czeka na swoje dzieci, które zapomniały, że mają matkę. Starość, smutna i samotna. Pamiętajmy o naszych mamach, ojcach, dziadkach, babciach, ciociach…. Oby nikogo z nas, nie spotkała taka samotność i taka pustka w oczach….jm

jola_maj