Dziś rano, odeszła od nas Pani Jola Janus. Pamiętam jej uśmiech, otwarte serce dla drugiego człowieka, zawsze można było liczyć na Jej pomoc na rzecz wsi , na rozmowę…W moim domu mam pamiątkę po Pani Joli. Poprosiłam kiedyś, aby uszyła mi dwie poszewki wstawiając mój haft krzyżykowy….Spoglądam na nie i czuję wyjątkowe wzruszenie, bo to jej dłonie uszyły te piękne poduszki…Kiedy zaszłam do domu Pani Joli, to czuło się wspaniałą atmosferę, która przypominała mój rodzinny dom z dzieciństwa. Dom, gdzie można spokojnie porozmawiać , wypić herbatkę i nabrać takiej otuchy i wiary, że to co się robi jest dobre….Dziękuję Bogu, że mogłam spotkać tak wspaniałą Kobietę, której będzie nam bardzo brakowało….Kiedy spotkałam Ją kilka tygodni temu idącą do sklepu, to miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze….Mam nadzieję, że Pani Jola jest już tam, gdzie nie ma cierpienia, trosk, a otulona jest miłością i wieczną radością…..Pamięci Pani Joli Janus…..jm
