TREM... Moja kochana piąta pora roku... jola maj

Darek topił się dwa razy. Raz, kiedy miał pięć latek, a drugi kiedy miał dziesięć lat. Za pierwszym razem wpadł do rzeki na saneczkach. Lód załamał się, ale on dzielnie na nich siedział, wbiegłam do rzeki i wyciągnęłam nasiąkniętego lodowatą wodą malucha. Pamiętam, że miał na sobie brązowe sztuczne futerko, które na nim zamarzało. Szybko pobiegłam do domu, aby się nie wyziębił. Miał tylko katar i trochę kaszlał. Za drugim razem, było to na wakacjach u babci. Poszliśmy z młodszymi kuzynami na jeziorko, które znajdowało się na polu. Obrastały je krzaki i zboża. Postanowiliśmy się wykąpać. Woda była chłodna i trochę się bałam, bo nie wiedziałam jakie jest dno. Darek był odważniejszy i wskoczył do wody. Okazało się, że brzegu było tylko metr, a potem wpadało się w głębinę. Nie potrafiliśmy pływać . Zobaczyłam, że Darek tonie, wiedziałam , że się utopi. Pomyślałam, że sama nie wrócę do domu i wskoczyłam za nim. Zanurkowałam i natrafiłam na jego głowę, złapałam za włosy i rozpaczliwym „pieskiem ” dopłynęliśmy do brzegu. Byliśmy tacy wystraszeni, nogi nam się uginały kiedy wracaliśmy do domu babci. Nic nie mówiliśmy, potem do nas dotarło, co mogło by się stać….Teraz, kiedy uratował małą Oliwkę na molo w Ustce, wszystko do mnie wraca na nowo…Dziękuję Bogu, że tam był i miał tyle odwagi, aby wskoczyć i ratować dziecko…Jestem z niego bardzo dumna i wielki szacunek za to, co zrobił. Myślę, że mamy nad sobą Wspaniałych Aniołów Stróżów, a mała Oliwka ma Darka Anioła Stróża. Cieszę się, że tak pięknie pomaga słabszym, krzywdzonym. Oby maleństwo wyzdrowiało. Myślę sobie, że może w końcu miasto zrobi tam barierkę, która zabezpieczy przed wpadnięciem do kanału. Kiedy tam spacerujemy, to strach blisko podchodzić, o sztormie nie wspomnę…. Wszystkie mola powinny mieć barierki zabezpieczające, bo wystarczy chwila nieuwagi i dramat gotowy….Jestem z Ciebie taka dumna Bracie!!!!!! Ryzykowałeś swoje życie, aby ocalić Maleństwo!!!!! Dziękuję!!!!!j.m

 

Takie z nas jeszcze maluchy. Z mamą na spacerze…jm

Komentarze

Na świerkach, które pięknie otulają nasz dom, zamieszkały kowaliki. Tego dnia odbywały się pierwsze wyloty młodych z gniazd. Usłyszałam puknięcie w okno. Niewiele myśląc otworzyłam je i wyskoczyłam. Wysokość bezpieczna, bo tylko 1,5 metra i jeszcze na boso. Przeszukałam szybko miejsca pod oknami, bo już kotka Matka czaiła się na małego oszołomionego uderzeniem w szybę ptaszka. Maluch był przytomny. Zaniosłam go do domu, gdzie powoli dochodził do siebie. Kilka ćwiczeń, sprawdzenie skrzydełek i przygotowanie do lotu….Na spacerze dzielnie siedział sobie na dłoni i obserwował teren, potem kilka podniesień i poderwał się do góry. Mama kowalików obserwowała wszystko ze świerkowego pnia…..Udało się!!! Nie minęło kilka minut, a sytuacja się powtórzyła, szybki wyskok przez okno, dość długie szukanie i jest. Tym razem był to młody samczyk. Oznakowałam jego nóżkę, aby sprawdzić, czy sytuacja będzie się powtarzać i czy to ten sam ptaszek. Ten przypadek był trudniejszy, ale po godzinie fruwał już po mieszkaniu, nawet wisiał pod sufitem na jednym pazurku….Pierwsze wyloty są zawsze trudne, a duże okna wcale im w tym nie pomagają…jm

Komentarze

Kłócić się z wiatrem i deszczem nie będę,

bo kiedyś tańczyłam z wiatrem,

który szeptem wyznawał mi miłość,

z deszczem też nie,

bo mogłam w kałużach patrzeć na niebo

spoglądając w dół.

Na chwilę cisza i znów szum taki letni,

który rozwiewa zielone czupryny drzewom…..

A ja, wciąż zakochana w tańcu wietrznym,

w kroplach, które zaglądają w moje okna

i w tobie, bo tym wszystkim jesteś…..jm

 

 

Komentarze

Dzieciństwo było jedną wielka przygodą…..Bieganie na boso po piaszczystych polnych drogach, kąpiele w przeczystej rzeczce, która przepływała przez wieś, strzelanie z procy, jeżdżenie na łyżwach, aż do totalnego ich zdarcia, włażenie na drzewa, dachy, gimnastyka akrobatyczna, balet, granie na pianinie, jazda konna, niekiedy bicie się z chłopakami, ból głowy przeze mnie dyrektora szkoły, strach przed szczepieniami, które przesiedziałam w zbożu, smak morw białych i czarnych, marzenia, marzenia, marzenia……jm

Moja Mama jest tu ze mną w ciąży…

Z sunią Filą…..

Pierwsza klasa szkoły podstawowej…..

Komentarze

Był ciepły krakowski dzień. Spacerowałam sobie po uliczkach, parkach, a kiedy miałam ochotę na kawę i szarlotkę zaglądałam do swojej ulubionej kawiarenki na ul. Brackiej. Uwielbiam snuć się po Krakowie, odwiedzać kościoły, pomodlić się podumać….Wracałam właśnie ze spaceru, a na przeciwko mnie, szedł wspaniały mężczyzna w białej luźnej koszuli, błękitnych jeansach i z burzą jasnych włosów….Uśmiechnęłam się a w sercu poczułam ogromną radość. To był Zbigniew Wodecki. Byłam na Jego koncertach, zawsze bardzo je przeżywałam, ale to spotkanie było dla mnie wyjątkowe….,  zawsze będę Jego widzieć, jak idzie sobie uliczką z rozwianymi włosami, w bieli i błękicie, jak Anioł….Kiedy chodziłam jeszcze do podstawówki, w radio z samego rana usłyszałam piosenkę, którą nuciłam do znudzenia…Słowa tej piosenki brzmiały tak:poszukaj muszli nad brzegiem morza, w brunatnych algach zielonej wodzie….jm

Komentarze

Poranny zachwyt

przetarł oczy,

czym tu by jeszcze świat zauroczyć?….

Przeszedł po łąkach, parkach, polanach,

polach i nieprzebranych zbóż łanach.

Zajrzał na drogę zapomnianą przez wędrowców,

potem nad rzeczkę, górkę małą…

Spojrzał i zobaczył niezapominajkami alejkę usłaną……jm

 

Komentarze

Choć mojej Mamy już nie ma, to na zawsze jest we mnie. Jestem do Niej podobna, mam podobny głos, gesty….Tęsknię za Nią bardzo, ale mam nadzieję, że jest Szczęśliwa tam, gdzie Jest…Jestem mamą trzech wspaniałych Córeczek. Zawsze, nawet jak były małe, to patrzyły na mnie tak mądrze, mają w sobie dobro i miłość. Myślę, że wszystkie Mamy tak postrzegają swoje dzieci. Bycie Mamą, to Najcudowniejszy dar i Najbardziej odpowiedzialny. Dajemy z siebie to, co Najlepsze dla naszych dzieci, z Nimi przeżywamy ich upadki i wznoszenie się ponad nie. Dziękuję Bogu za Moje Dzieci i za Męża, bo Nic bez Niego. Nasza Ostoja i Bezpieczeństwo…Cudownie jest móc słyszeć słowa dzieci, jak jeszcze niezrozumiale mówią, a kiedy już nauczą się pięknie mówić, to słowom nie ma końca. Moja Najmłodsza, dziennie wypowiada kilkadziesiąt razy, Kocham cię Mamuńciu, mam Najwspanialszą Mamę na Świecie, Mamuńciu, cieszysz się, że mnie masz?…Dla takich słów i słodkich buziaczków warto żyć i być tą wspaniałą, zwykłą mamą…Kocham Was Moje wyjątkowe, Kochane nad Życie Córeczki……Mama

Komentarze

Śpiew ptaków, 

otula mą duszę dźwięcznym tiulem

a zapach białego bzu i konwalii sprawia, że uśmiecham się lekko, zabawnie.

Tylko biedronka i ważka mała,

jeszcze zaspany konik polny,

maleńki i nieporadny,

rozczulają moją duszę,

która wśród zroszonych traw stąpa delikatnie,

aby nie obudzić ślimaczka w hamaku z listka trzmieliny….

Wszędzie pachnie miłością robaczkową,

berberysowym kwiatkiem,

dywanikiem mięciutkim z płatków jabłoni…

Śpiewajcie ptaszęta , śpiewajcie,

niech na mą głowę sypie się kwiat biały,

niech błogosławi na ten dzień,

piękny i pełen nadziei….jm

Dedykuję ten wiersz mojej Córeczce Klaudunii…..Zdrówka i Miłości Najpiękniejszej, Zdrówka i jeszcze raz Zdrówka….Mama

 Piosenka na poprawienie humorku!!!!!

Komentarze

W kościele pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Żydowie, odbył się koncert zespołu Miktam. Księża spotkali się po 20 latach i zaśpiewali pięknie. Wzruszeniom nie było końca. Zostałam zaproszona przez ks.Tomasza Rembelskiego, obecnego proboszcza tej parafii. Było, to dla mnie ogromne przeżycie, gdyż kasetę, którą kupiłam 22 lata temu, była dla mnie balsamem na smutki, trudne chwile, upadki. Nawet nie marzyłam,że zostanę poproszona przez ks.Tomasza o zaśpiewanie z Nimi piosenki „Kiedy mamy Światło”. Na zakończenie koncertu, podzieliłam się swoim świadectwem, które przeżyłam kilkanaście lat temu….Dziękuję ks. Adamowi Paziowi, ks. Tomaszowi Szewczykowi, ks. Jackowi Zdolińskiemu i ks. Tomaszowi Rembelskiemu, któremu zawdzięczam swoje życie, nawrócenie, tworzenie, pisanie, ukochanie muzyki religijnej …..Całe to wydarzenie, zostało przedstawione w Gości Niedzielnym, które ukaże się jutro w kościołach w diecezji koszalińsko – kołobrzeskiej….Dziękuję!!!!!!!….jm

Komentarze