Namaluję święta na wielkanocnych pisankach,
Wiki już się nie może doczekać tego
podniosłego momentu.Bigos podskakuje
w dużym garnku,upiekę
makowce,sernik,mazurka i tort.
A zapach gdzieś szaleje po domu
,może zaraz wyslę go na spacer…
Namaluję święta na wielkanocnych pisankach,
Wiki już się nie może doczekać tego
podniosłego momentu.Bigos podskakuje
w dużym garnku,upiekę
makowce,sernik,mazurka i tort.
A zapach gdzieś szaleje po domu
,może zaraz wyslę go na spacer…
Obudziłam sie kilka minut temu.
We śnie ukradli mi samochód i telefon.
Ale za to ogladałam piękne rzeżbione kafle ze starego pieca.
Biegałam po ogromnym sklepie i nawet rozmawiałam
z grupa niemieckich dzienniekarzy.Ktos mnie pocałował,
ale był to pocałunek Judasza.
Zaraz zacznie się naprawde nowy i pracowity dzień.
Ale jeszcze za minutkę ,
jak skończę pisać zacznie się nowy dzień.
Jestem zmęczona.Północ..00:00.
Zobaczyłam w końcu moje
niedobre stworzenie,
zamazane,
ale jest,
naprawdę istnieje.
Łzy mieszały się z radością ,
i wyczerpaniem.
Tyle słońca otoczyło jego sylwetkę,
tyle zieleni i dwie figury świętych.
Jest mi już lżej na duszy,bo
bałam się,że Jego nigdy nie było….
Słyszałam kwilenie małej ptaszyny,
powiedziałeś mi ,że wiosny nie ma,
tylko jest oczekiwanie na nią.
Oczy Twoje były nieobecne,
usta zaciśnięte,
dłonią dotykałeś pulsującej żyłki na skroni,
chciałam Ciebie dotknąć,utulić,
ale czy można płoszyć uskrzydlone myśli.
Wrócilam ze wsi i poczułam
nieopisany spokój i radość.
Porządkowałam z mamą groby bliskich ,
jak dobrze posadzić już świeże kwiaty,
poczuć zapach delikatnej trawy.
smutek pozostał,ale i coś ogrzało moje serce.
Ktoś mi dziś powiedział,że bije z mojej osoby ,
jakaś jasność i miłość.
Boję się w to uwierzyć,ale w tamtej
chwili tak właśnie się czułam.
Patrzę na nie wysłane trzy koperty,
kupię tylko chleb orkiszowy i masło,
zawsze się zastanawiam nad listami leżącymi w skrzynce,
czy nie jest im zimno,czy nie czują sie osamotnione .
Dopiero dotyk dłoni adresata ogrzewa ich wnętrze.
Listy podobne są do nas,i te wysłane i te nigdy nie napisane..
Kapłaństwo…Tobie oddaje swój dzień ,swoje myśli ,marzenia.
Nawet to ,że posadzę dziś małe bratki na grobie mojej siostry Violi.
Swoją modlitwę tak nieudolną ,swoje słabości i ……….. .
Dziękuję!!!
Jak dziurawe wiadro
przecieka moje życie.
Tyle chwil ucieka gdzieś bezpowrotnie,
nie wiem,czy utrzymam liny,
ciągną mnie w przepaść,w nicość.
Co czułabym lecąc w dół,
taka wolna ,a jednocześnie zniewolona.
Czy miałabym czas na strach i ból?
Witam!
Jestem tutaj pierwszy raz . Dotykam ścian,patrzę w sufit.Wychylam się przez okno i widzę dziewczynkę na łyżworolkach z pudlem .Słońce zostawiło swój wyblakły róż na dachu starego budynku z czerwonej cegły .Zrobiło mi sie zimno,ale mam jakąś nadzieję,że rozpalę wkrótce ogień ,w moim nowym miejscu .Posadzę kwiatki i zrobię miejsce na marzenia i sny.A na stół postawię stary wazon z polnymi tęsknotami i świecę,którą dostałam w prezencie z czerwoną różą.