Mróz. Dzięcioł przepędza sikorki ze słoniny, którą powiesiłam na gałęziach orzecha w ilości siedmiu sztuk. Istne szaleństwo, nawet kowalik przyfrunął na jedzonko. W ten duży mróz najbardziej martwię się o kozy, poję je ciepłą wodą, nacieram słomą, karmię różnorodna karmą. Franek sobie radzi, Mela, Malina, Zygmunt i Mania również. Najmniej odporny jest Rumianek, muszę nad nim czuwać i doglądać, czy aby nic złego się z nim nie dzieje. Część psów i kotów grzeje się pod kominkiem i w kotłowni, mamy tam miejsca dla wszystkich kotów. Mam nadzieję na wiosenne ciepełko. Głównie zależy mi na zwierzątkach. Osobiście uwielbiam siedzieć sobie w domu, przy kominku w ciszy i błogości spokojnej muzyki. Nabieram siły na wiosenne porządki, słońce i pierwsze kwiaty, choć już pojawiły się ranniki, żonkile, przebiśniegi i tulipany, mam nadzieje, że mróz je oszczędzi i będą kwitły po tym siarczystym zimnie…jm

jola_maj