A za oknem….

A za oknem jesień się zaczyna. Już nie mogłam się jej doczekać. Zaczynam palić w kominku, jego ciepło rozchodzi się po kuchni i pokojach. Pachnie suszonymi grzybami, miętą , pokrzywą już ostatnią, szałwią, konfiturami z żurawiny, gruszek, jabłek, śliwek, brzoskwiń. Każdego dnia zbieram włoskie orzechy i suszę w koszach obok kominka. Czekam na spadające liście, ich szelest, zapach. Czekam na długie wieczory. Zaczynam już przygotowywać się do świąt, bo z rękodziełem już tak jest im wcześniej tym lepiej i więcej czasu prze świętami…..Mydełka już dojrzewają, a dziś świece i lampiony……A teraz herbatka z pigwą na dobry i twórczy dzień…jm

jola_maj